sobota, 15 maja 2010

PostHeaderIcon Wieści z całego tygodnia.

Z przyczyn różnych i róznistych nie miałem możliwości pisania. Czas najwyższy nadrobić zaległości z całego tygodnia, umieszczając je w jedym poście.

Z dużej chmury... czyli afery Higginsa ciąg dalszy.

Na pierwszym miejscu kolejne "rewelacje" brukowca News of The World. Miało być gorąco a zrobiło się ledwo ciepło. Miały być rewelacje i nagrania ze spotkań Pata Mooney'a z podstawionym prowokatorem. Podejrzewam, że menadżer Higginsa pod koniec zeszłego tygodnia miał portki pełne strachu. W sumie niepotrzebnie bo nic konkretnego nie wypłynęło do wiadomości publicznej. Mooney zapewne i tak spać spokojnie nie będzie, bo nie wie do końca jakie "haki" posiada na niego gazeta.
O ile Mooney jest winny (a ze wszystkich dostępnych informacji można wnioskować, że tak) to przynajmniej wiadomo co go podkusiło do popełnienia przestępstwa. Powód stary jak świat - kasa. Całkiem przyzwoita. Jak wiemy Pat i John wymyślili sobie turniej pod nazwą World Series of Snooker. W teori te zawody tomaszyna do robienia pieniędzy. A w praktyce? A w praktyce wyglądało to bardzo różnie. Przeważnie źle. No bo co można powiedzieć o tym, że podczas turnieju w Portimao (Portugalia), który odbył się w maju zeszłego roku, zawodników było więcej niż kibiców. Taki rodzinny turniej trochę wyszedł. To samo w Pradze w październiku 2009. Turniej w Warszawie (październik 2008) przynajmniej się zwrócił. Jedynym realnym źródłem dochodów były pieniądze od sponsorów. Ci jednak nie kwapili się do płacenia, tłumacząc się ogólnoświatowym kryzysem. Krótko mówiąc - bida panie, bida. Więc kiedy do Mooneya zgłosiła się firma Alfa Equity, facet zwietrzył dobry interes i postanowił skorzystać z okazji. Tak się chłop rozpędził, że w swoje lewe interesy wciągnął oprócz Higginsa dwóch innych snookerzystów: Marka Selby'ego i Graeme'a Dotta. Żeby było ciekawiej w przeciwieństwie do Higginsa oni nawet o tym nie wiedzieli. Poprzednie wiadomosci na temat polskich snookerzystów okazały się nieprawdziwe. Redakcja eurosport.pl w swoim tekście (na podstawie, którego pisałem swój) błędnie zinterpretowała informacje zawarte w materiale opublikowanym przez News of The World.  
Wypowiedź Mooneya wyglądała mniej więcej tak:

- W Warszawie na przykład zagra on (Higgins lub inny zawodowiec) z kimś takim jak Graeme Dott - wyjaśnił Mooney. - Dla Johna przegrać frejma z Dottem, to nic wielkiego. Jego wiarygodność jest ogromna i nikt nic mu nie zarzuci. Dzięki temu mogę zagwarantować, że będzie 5-3. Z drugiej strony przecież dla Johna wygrać frejmy z takim rywalem, to przecież pewnik.
- Graeme Dott nie musi nawet wiedzieć, że na mecz zawarty jest jakiś zakład. Jeśli będzie trzeba, podejdę do niego i powiem: ze względu na telewizję, musimy mieć wynik 5-3 w którąkolwiek stronę, żeby wypełnić czas antenowy.
- Tak samo mogę przekonać Marka Selby'ego. Mogę to powiedzieć każdemu z biorących udział w turnieju. Musi być 5-3, bo tyle czasu potrzebujemy zająć w telewizji.

Ma facet tupet, nie ma co.  Pozostaje nam w tej chwili czekać na wyniki śledztwa prowadzonego przez Davida Douglasa lub kolejne "zaskakujące" informacje z brukowca News of The World. Tak sobie myślę, że gazeta w rzeczywistości może gówno wiedzieć i próbuje zarobić jak najwięcej na aferzy wypuszczając co jakiś czas takie "newsy" jak ten wyżej. 

Robbo vs The Rocket w meczy o pół miliona dolarów?

Jeden mecz, pół miliona, zwyciężca bierze wszystko. Na taki pomysł wpadł John Scott z Events Du Monde. Co takiego natchnęło tę australijską firmę to tego czynu? Nowy Mistrz Świata Neil Robertson. 
- To będą największe kiedykolwiek zaoferowane pieniądze za jeden mecz - cieszy się Scott. - Robertson wygrywając mistrzostwa świata otrzymał równowartość 400 tysięcy dolarów. Przebijemy to. Dodatkowo formuła "zwycięzca bierze wszystko" wyzwoli jeszcze większe emocje - snuje swą wizję inwestor.
Pierwotnie Neil miał zagrać z Johnem Higginsem ale w związku z tym, że nasz ulubiony Szkot jeset aktualnie "poza zasięgiem" wybór padł na O'Sullivana. 

- Podejdziemy do tego tak, jak się podchodzi do organizacji walk bokserskich o pasy mistrzowskie - przekonuje Scott. - Dodatkowo mecz składałby się z dwóch sesji, tak więc ta wieczorna śmiało mogłaby być pokazywana na żywo w Europie. Na pewno zainteresowanie pojawiłoby się w Azji, gdzie O'Sullivan jest bardzo popularny.

Jeśli ten mecz dojdzie do skutku to zapowiada się naprawdę ciekawe widowisko. Zwyciężca zarobi naprawdę duże (jak na snooker) pieniądze. A prawda jest taka, że nie ważne kto wygra mecz. Prawdziwym wygranym będzie Scott i jego firma. Zarobią kilkukrotnie więcej.

W nadchodzącym sezonie w gronie profesjionalistów znalazł się zawodnik o swojsko brzmiącym nazwisku Jack Lisowski. Jednak oprócz polsko brzmiącego nazwiska chłopak ma raczej niewiele wspólnego z Nadwiślańskim krajem .

W wywiadzie dla eurosport.pl jeszcze w sierpniu zeszłego roku powiedział:  
Niestety, ani ja, ani moja rodzina nie jesteśmy pewni skąd pochodzimy. Mój dziadek był Ukraińcem, ale wszyscy mi powtarzają, że to polskie nazwisko. Któregoś dnia z pewnością przyjrzę się temu bliżej i sprawdzę, dokąd sięgają moje korzenie.
Sratytaty dupa w kraty. Jakoś mi się nie chce w to wierzyć. Krew mnie zalewa gdy słyszę takie słowa z ust sportowca/ aktora/ piosenkarza/ innej osoby publicznej. Przeważnie takie "szczere" chęci kończą się po udzieleniu wywiadu i potem koniec, zapominamy o sprawie. uajć to my a nie nas. No chyba, że jestsiępiłkarzem, który jest zbyt cienki by trafić do reprezentacji i się polansować. Wtedy takie coś ma sens. A nóż widelec okaże się, że pra pra przodek był Polakiem. No i sruu do kadry.
Na szczęście redakcja Eurosportu obiecuje w czerwcu wypytać się młodego snookerzysty czy dotrzymał słowa i sprawdził swoje pochodzenie.

I na koniec ciekawostka sportowo - polityczna. Nowy premier Wielkiej Brytanii - David Cameron - jest kibicem snookera. 

1 komentarze:

Agata Borowska pisze...

Widziałam również, że można obstawiać mecze snookera ale jakoś nigdy mnie nie interesował ten sport. Muszę przyznać, że jak gram u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie to bardzo fajnie sprawdzają się typy na piłkę nożną.

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Brejk Maksymalny
Wyświetl mój pełny profil

Obserwatorzy