poniedziałek, 19 lipca 2010
Higgins rozdaje nagrody.
21:29 |
Autor:
Brejk Maksymalny |
Edytuj post
Pisałem wcześniej o braku czasu na pisanie, więc teraz w nagrodę za cierpliwość bardzo aktualna, bo pochodząca sprzed 10 dni informacja.
Ja podaje Eurosport znany nam skądinąd John Higgins pojawił się ostatnio na wręczaniu nagród w młodzieżowym klubie piłkarskim z Glasgow. Mało tego, nie tylko się tam pojawił ale i wręczał nagrody. East End Thistle Football Club zajmuje się prowadzeniem młodzieżowych sekcji piłkarskich, które mają na celu zaszczepienie u dzieci i młodzieży pozytywnych skojarzeń z futbolem, wolnego od uprzedzeń, dyskryminacji i fanatyzmu (czy nasze pokolenie dożyje takich szkół w naszym kraju?). Doroczna uroczystość rozdania nagród miała być prowadzona przez dwóch znanych zawodowych piłkarzy. W ostatniej chwili jednak okazało się, że panowie się nie pojawią. Zaczęły się poszukiwania godnego zastępcy. W Polsce byłby to Krzysztof Ibisz lub Kasia Cichopek ale Szkoci nie posiadają takich fachowców więc musiano poradzić sobie inaczej. Okazało się na szczęście, że jednen z rodziców miał znajomego, który zna Johna Higginsa. Poczta pantoflowa działa równie dobrze w Szkocji jak i w Polsce i były Mistrz Świata bez zastanowienia zgodził się pomóc. Podobno zjawił się już 40 minut po otrzymanym telefonie. Do tego tryskał bardzo dobrym humorem ponieważ na wejściu zażartował czy „poszedł może jakiś zakładzik, że się nie pojawię”. Numer jeden światowego rankingu czuł się jak ryba w wodzie. Po krótkim wstępie przeszedł do wręczenia pucharów. Mało tego. Po uroczystości został jeszcze dłuższy czas na terenie klubu żeby pozować do zdjęć i rozdawać autografy. John Higgins od zawsze był lubianym snookerzystą, budził podziw i sympatię więc nic dziwnego, że dzieciaki były nim zachwycone.
Od wybuchu afery Higginsa było to jego drugi publiczny występ. Zagranie pod publiczkę? Próba ratowania dobrego imienia i profesjonalna polityka PR-owa? Uważam, że tak. Zresztą Higgins w swoim rodzinnym mieście nie jest traktowany jak przestępca, intruz lub człowiek przed którym matki zamykają swoje córki w piwnicach. Z racji zaweszania i braku możliwości gry w turniejach jest obecnie celebrytą. Dość popularnym jak widać. A takim się wybacza. Lub nie wspomina błędów. Niektórzy są ponad prawem, tak jak w przypadku naszych polskich „gwiazd” Tomasza Stockingera czy Ilony Felicjańskiej. Normalny Kowalski (lub Smith) miałby krótko mówiąc przesrane. Gwiazdy mogą więcej.
Etykiety:
Afera Higginsa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog Archive
O mnie
Czytane i polecane
Etykiety
- Afera Higginsa (9)
- Mistrzostwa Świata (3)
- Neil Robertson (3)
- Power Snooker (1)
- PTC (2)
- Różne (8)
- Sezon 2010/11 (11)
- Sylwetki snookerzystów (1)
- Wydarzenia (2)
0 komentarze:
Prześlij komentarz