sobota, 24 lipca 2010
Korupcja kontrolowana
18:53 |
Autor:
Brejk Maksymalny |
Edytuj post
Afera Higginsa przysłużyła się czyszczeniu korupcji w snookerze. Barry Hearn, człowiek brzydzący się korupcją zapowiada kolejne zmiany. Koniec zawodowej kariery nie czeka już tych zawodników, ktrzy przyjmą korzyść majątkową za ustawienie meczu. Również ci gracze, którym zostanie zaproponowana łapówka a nie zgłoszą tego odpowiednim władzom nie będą spać spokojnie.
Kiedy pod koniec kwietnia wybuchła afera korupcyjna z Johnem Higginsem w roli głównej i każdy zadawał sobie pytanie co teraz będzie ze snookerem, teoretycznie czystym sportem. Po niemal 3 miesiącach poszlaki wyglądające bardzo groźnie dla Higginsa zaczęły stopniowo blednąć. Nic jednak nie usprawiedliwi jednej rzeczy, tego, że aktualny numer jeden światowego rankingu nie poinformował władz o propozycji korupcji.
Bez względu na to jak skończy się sprawa Szkota, Barry Hearn podjął kolejne kroki w walce z korupcją. Postanowił on, że od przyszłego sezonu sam będzie składał propozycje zawodnikom. Oczywiście nie osobiście. Zrobią to podstawieni przez niego ludzie.
W zawodnikach musi zostać zaszczepiony czynnik strachu - zapowiada Hearn. - Pojawią się poufne numery telefoniczne i skrzynki mailowe. Jeśli zawodnicy będą coś wiedzieć lub choćby usłyszą o jakiś nielegalnych działaniach, będą zobligowani do poinformowania o tym - tłumaczy szef WPBSA.
Zasada jest banalna. Każdy ze snookerzystów zostanie najpierw odpowiednio pouczony, że w przypadku oferty korupcyjnej ma bezzwłocznie zawiadomić odpowiednie władze. Jeśli tego nie zrobi czekają go bardzo poważne konsekwencje.
Jeśli przykładowo ktoś złoży ci korupcyjną ofertę, a ty nie zaraportujesz o tym fakcie, będziesz traktowany i sądzony na takich samych zasadach, jak osoba która składa taką propozycję. Zawodnikom zalecam ostrożność. Każdy z nich może w ciągu sezonu zostać testowo skontaktowany nawet kilka razy - zapowiada Hearn.
Prowokacja to bardzo niebezpieczna broń. Nawet najbardziej czysty i prawożądny człowiek może zostać złamany. Wystarczy odpowiednia kwota. Kojarzy mi się to wszystko z agentem Tomkiem i jego słynnymi „akcjami”. Z jednej strony jest to dobry pomysł, korupcja to plaga sportu i trzeba z nią walczyć, ale prowokacja? Pachnie mi to reżimem. Zresztą to trochę dziwne karać kogoś tylko dlatego, że nie doniósł o propozycji ustawienia meczu.
Etykiety:
Afera Higginsa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog Archive
O mnie
Czytane i polecane
Etykiety
- Afera Higginsa (9)
- Mistrzostwa Świata (3)
- Neil Robertson (3)
- Power Snooker (1)
- PTC (2)
- Różne (8)
- Sezon 2010/11 (11)
- Sylwetki snookerzystów (1)
- Wydarzenia (2)
0 komentarze:
Prześlij komentarz