piątek, 10 września 2010

PostHeaderIcon Higgins wraca do gry!

Dwa dni temu 8 września 2010 roku zapadł werdykt w sprawie afery korupcyjnej z udziałem 3 – krotnego mistrza świata i wciąż numeru 1 listy rankingowej Johna Higginsa oraz jego menedżera Pata Mooney’a. Afera ta wstrząsnęła nie tylko światem snookerowym ale także całym sportem. Snooker dyscyplina dla prawdziwych dzentelmanów została wplątana w jedną z dwóch (oprócz dopingu) najgorszych plag sportu – korupcję. Dla przypomnienia link w którym wyjaśniam ze szczegółami o co poszło – Mistrzostwa Świata w cieniu Higginsa.
John Higgins został uniewinniony z najcięższych zarzutów. Z wyroku podanego przez Sports Resolution wynika, że The Haggis został oczyszczony z podejrzeń o ustawianie meczów. Uznano go jegnak winnym "świadomego sprawiania wrażenia względem innych osób wyrażenia zgody [wraz ze swoim menedżerem] na działania naruszające zasady zakładów sportowych" oraz "nie zgłoszenia do federacji pełnej informacji o próbie nakłonienia go do działania z naruszeniem tych zasad".

Wobec Higginsa wniesiono cztery zarzuty:
  1. Zgody na przyjęcie łapówki lub innych korzyści materialnym w zamian za ustawienie meczów lub świadome wpłynięcie na rezultat spotkania turniejowego.
  2. Zgody na udział w działaniach korupcyjnych lub przestępczych.
  3. Świadomego sprawiania wrażenia względem innych osób wyrażenia zgody na działania naruszające zasady zakładów sportowych.
  4. Nie zgłoszenia bezzwłocznie do federacji pełnej informacji o próbie nakłonienia go do działania z naruszeniem zakładów sportowych.
Oczywiście zarzuty numer 1 i 2 to te najcięższe. Gdyby Higginsowi udowodniono winę jego kariera sportowa skończyłaby się definitywnie. Nie wspominając o jego reputacji.
Nad zarzutami numer 3 i 4 trybunał nie musiał długo obradować, bo Higgins sam przyznał się do winy.
Dwa pierwsze zarzuty zostały wycofane w wyniku prowadzonego śledztwa, któremu przewodził były policjant i obecny członek zarządu WPBSA – David Douglas. W trakcie dochodzenia dano wiarę wyjaśnieniom Higginsa, który twierdzi, że był zaskoczony przebiegiem spotkania z podstawionym dziennikarzem i „grał”, żeby bezpiecznie i jak najszybciej wrócić do domu.
Jedyną nowością, której nie znały wcześniej media jest to, że Higgins został wcześniej uprzedzony przez Mooney’a, że w trakcie rozmowy mogą paść temat celowego oddawania frejmów. Kiedy ten temat się pojawił Higgins zdecydował, że będzie odgrywał swoją rolę w dyskusji.


Wobec tych faktów trybunał uznał, że właściwą karą dla Szkota będzie 75 tysięcy funtów grzywny, 10 tysięcy funtów na pokrycie kosztów poniesionych przez Federację w trakcie śledztwa oraz półroczne zawieszenie. Czas odbytego już zawieszenia (od 2 maja 2010) wliczony został w tę karę , która dzięki temu skończy się 1 listopada o północy. W praktyce oznacza to, że John Higgins może zagrać w  grudniowym UK Championship a pierwszym turniejem, w którym będzie mógł się pojawić będzie EPTC 5 (11 – 14 listopada) lub EPTC 6 (18 – 21 listopada).
Pat Mooney, były już menedżer Higginsa został dożywotnio odsunięty od snookera.



Co by było…

…gdyby snookerowe władze zastosowały te same kryteria  względem Higginsa, co względem Quintena Hanna? Szkocki zawodnik już nigdy nie zagrałby zawodowo w snookera. Hann został w 2006 roku zawieszony na 8 lat oraz na zapłacenie 10 tysięcy funtów kary za to, że w 2005 roku miał zgodzić się na przyjęcie kasy za przegranie meczu w China Open. Osobami, które złożyły Australijczykowi ofertę byli dziennikarze „The Sun”, którzy nagrania z prowadzony rozmów przekazali snookerowym władzom.  Nie dziwi więc fakt, że o komentarz w sprawie wyroku poproszono byłego już zawodowca.
Wiedziałem, że nie potraktują go surowo - przyznał Hann, który w 2006 roku został odsunięty od snookera na osiem lat w sprawie bardzo podobnej do tej z udziałem Szkota. Sport potrzebuje Johna Higginsa, więc na pewno nie będą chcieli się go pozbyć. Blisko śledziłem rozwój wydarzeń i jestem zdziwiony, że w ogóle dostał te sześć miesięcy zawieszenia.
Na koniec z ust Australijczyka padają bardzo mocne słowa
Nie dziwi mnie, że ta obecny stan rzeczy został osiągnięty. To gówniana gra z gównianymi pieniędzmi do zdobycia w turniejach. Zrobiono ze mnie kozła ofiarnego, a prawda jest taka, że robili to [ustawiali mecze] wszyscy. Widziałem na własne oczy. Zawsze się o tym po cichu mówiło i mogę zapewnić, że nigdy nie zostało to wyplenione.
Quinten Hann
Z dużej chmury…

Osobiście mam bardzo mieszane uczucia co do wyroku. Cała ta sprawa przypomina mi aferę korupcyjną w polskiej piłce. Z jednej strony wielkie słowa mówiące o uczciwości w sporcie, potrzebie wprowadzenia zmian, czystkach i zwalczania zła w zarodku. A z drugiej strony mamy dziwny i można by rzecz dość kontrowersyjny wyrok.   Można by rzecz, że Higgins spędził półroczne wakacje, które kosztowały go 80 tysięcy funtów. Moim zdaniem pół roku zawieszenia to zbyt mało. Pauzowanie przez jeden sezon to byłaby odpowiednia kara za popełnione czyny.  I wciąż nie mogę się nadziwić jednej kwestii – dlaczego Higgins, wzór wszelich cnót, człowiek, któremu ojcowe bez wahania oddaliby jedyne córki za żonę nie powiadomił WPBSA o propozycji korupcyjnej?
Gdy dowiedziałem się o wyroku nie byłem tym zdziwiony, zresztą pisałem o tym wcześniej. Gdyby werdykt trybunału miałby być dla Higginsa niekorzystny nie wydawanoby go w trakcjie trwania Shanghai Masters, pierwszej dużej imprezy rankingowej. Taka wiadomość uderzyłaby wtedy w snookera jak grom z jasnego nieba. Higgins znów stałby się anty bohaterem zawodów. A tak mamy „Powrót Króla” zaraz na początku sezonu.
Przyszła mi jeszcze do głowy pewna myśl. W maju podczas pierwszego dnia finału skandal z udziałem Higginsa przyćmił fantastyczną grę Neila Robertsona. We wrześniu tego samego dnia, w którym Robbo odpadł z turnieju w Sznaghaju, John Higgins powrócił w łaski zawodowego snookera.
Pozostaje jeszcze kwestia powrotu do zawodowej gry. Najprawdopodobniej w grudniu zobaczymy na co teraz stać Johna Higginsa i zobaczymy również reakcję kibiców na jego powrót. Reputacja, którą Szkot budował latami jednego dnia legła w gruzach i ciężko będzie mu ją teraz odbudować. I mam nadzieję, że pomimo tego wszytkiego uda mu się to zrobić bo był i jest jednym z moich (i zapewne wielu fanów tego sporu) ulubionych snookerzystów. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O mnie

Moje zdjęcie
Brejk Maksymalny
Wyświetl mój pełny profil

Obserwatorzy